Wspinaczka na wulkan Teide. Udając się na wycieczkę we wschodnim kierunku możesz obejrzeć ciągle aktywny wulkan Teide. Jego teren, który obejmuje aż 18 900 ha, tworzy Park Narodowy Teide (Parque Nacional del Teide). Tym samym jest to piąty co do wielkości park narodowy w Hiszpanii i drugi najchętniej odwiedzany na świecie.
Park Narodowy Teide to obowiązkowy punkt podczas zwiedzania Teneryfy. Pico del Teide czyli szczyt wulkanu, a zarazem najwyższa góra w Hiszpanii i na całym Atlantyku. Robi wrażenie patrząc nawet z plaży, ale my postanowiliśmy sprawdzić, czy warto wybrać się na wycieczkę na samą górę...i to z dzieckiem. Wycieczka na wulkan Teide Podczas naszych zimowych wakacji na Teneryfie 1 dzień zaplanowaliśmy wyłącznie na odkrywanie uroków Parku Narodowego Teide wraz ze zdobyciem jego szczytu. Okazało się ostatecznie, że 1 dzień to za mało...a to za sprawą pogody. Mając do dyspozycji aż dwa tygodnie na wyspie w drugiej połowie lutego (tydzień na Południu i tydzień na Północy) zdecydowaliśmy, że wulkan odwiedzimy w drugim tygodniu, gdy będziemy "bazować" w Puerto de la Cruz. Podczas wycieczek po południowej części Teneryfy, całkiem często pogoda i widoczność były na tyle dobre, abyśmy mogli dostrzec górujący nad wyspą szczyt Pico del Teide. Jednak podczas ostatnich 3 dni naszego pobytu na południu, gęste chmury spowiły większą część wulkanicznej góry. Podczas gdy my spokojnie korzystaliśmy z uroków słońca i przyjemnych temperatur (ok. 24 C), na górze szalała śnieżyca, podobno największa od kilkudziesięciu lat. Już podczas podróży z wyjątkowo pięknie położonych Apartamentów Aguamarina (gorąco polecamy!) w kierunku Santa Cruz de Tenerife, chmury opuściły wzniesienia, a naszym oczom ukazały się pięknie ośnieżone szczyty. Przez następne 4 dni wszystkie drogi dojazdowe do kolejki Teleférico del Teide były zamknięte. W tym miejscu chcemy polecić Wam stronę z mapą, na której możecie sprawdzić czy aktualnie wybrana przez Was droga nie jest zamknięta z powodu remontu czy np. jak w naszym przypadku śnieżycy :) Śnieg na Teide był MEGA atrakcją dla mieszkańców Teneryfy, którzy tłumnie wybrali się na "sanki" Oczywiście przed Waszą wizytą warto odwiedzić stronę na której nie tylko kupicie bilety (zdecydowanie lepsze rozwiązanie niż stanie w "kolejce do kolejki"), ale również sprawdzicie czy kolejka linowa oraz wybrane trasy są otwarte dla zwiedzających. Pamiętajcie, że szlak nr 10 -Telesforo Bravo do samego krateru Teide dostępna jest tylko po uzyskaniu stosownego pozwolenia, o które możecie wnioskowac tutaj. Należy zrobić to kilka miesięcy przed podróżą, gdyż ilość miejsc na szlaku jest bardzo ograniczona. O ile dystans sześciuset kilkunastu metrów nie robi dużego wrażenia podczas spaceru na nizinach, o tyle ta sama odległość z różnicą wysokości ok. 200 m, rzadkim powietrzem i bardzo niskim ciśnieniem potrafi wymęczyć niejednego twardziela (przejście w jedną stronę to ok. 40 minut). Jeśli nie macie doświadczenia w trekkingu czy "spacerów" na wysokościach, być może lepiej skorzystać z innych szlaków, dostępnych dla wszystkich zwiedzających. Kolejka linowa na Teide Cena biletu No właśnie... o tym byśmy zapomnieli. Bilet na przejazd kolejką w dwie strony kupicie w cenie 27 Euro (dorośli), dzieci od 3 do 13 lat zapłacą 13,50 Euro. Natomiast dojazd do dolnej stacji nie wiąże się z opłatami. Jak dojechać? Próbowaliśmy dojechać na Teide z różnych stron, jednak trasą, która robi największe wrażenie (naszym zdaniem) jest Chio - Teide. Ta trasa wyróżnia się też zdecydowanie najłatwiejszym podjazdem, mało tu "przepaści" czy niekończących się zakrętów, nie brakuje za to "księżycowego krajobrazu" czyli pól lawy. Piękna trasa (proponujemy na drogę powrotną) prowadzi też przez Vilaflor - tam już znacznie więcej zakrętów, ale i krajobraz zupełnie inny. Sporo drzew, świetna droga ze stromymi zboczami, które na dużych wysokościach otulone są chmurami tzw. morze chmur. Najbardziej zieloną drogą dojazdową jest trasa przez dolinę La Oratava na Północy wyspy. Pamiętajcie, że pomimo skromnej odległości np. niecałe 50 km od Los Cristianos czy ok. 40 km od Puerto de la Cruz - podróż zajmie Wam zdecydowanie ponad godzinę. Wulkan Teide - czy warto z dzieckiem? Dolna stacja kolejki "Teleferico del Teide" położona jest na wysokości 2356 m nad poziomem morza. Gwarantujemy Wam - ta wysokość i widoki podczas drogi na długo zapadną Wam w pamięci. Naszym zdaniem, jeśli zwiedzacie Teneryfę z dziećmi, ta wysokość, te widoki i doznania zdecydowanie wystarczą. Górna stacja kolejki położona jest na wysokości 3555 m, a tam panują już znacznie inne warunki: jest zdecydowanie chłodniej, powietrze jest rzadkie, a ciśnienie bardzo niskie (podczas naszej wizyty na górze wynosiło tylko 650 hPa). Kolejka w górę jedzie około 8 minut, a w wagoniku mieści się maksymalnie 44 pasażerów. Jeśli nie wybraliście się na Teide z samego rana (kolejka rozpoczyna jeździć o godz. 9) wówczas, możecie być pewni, że na wjazd w górę sporo poczekacie - w końcu to najpopularniejsza atrakcja Teneryfy. A może wycieczka z biurem podróży? Zarówno w biurach podróży (jeśli tak kupujecie Wasze wakacje na Teneryfie), jak i bezpośrednio w hotelach i lokalnych biurach turystycznych jedną z najpopularniejszych wycieczek fakultatywnych jest oczywiście El Teide. Jeśli wybierzecie się z biurem podróży, jedno macie zapewnione - wszystko załatwione. O nic się nie musicie martwić, wystarczy wsiąść do autokaru o wyznaczonej godzinie i podziwiać widoki. Wycieczki z biurami zabiorą Was dodatkowo na przerwę do lokalnej kawiarni z widokiem na Teide, gdzie za dodatkową opłatą zjecie ciacho i wypijecie kawkę (a być może zdarzą się inne komercyjne przerywniki). Zdecydowanie atutem wyjazdu z biurem jest fakt, że nie musicie zupełnie orientować się w trasie dojazdu na Teide, a i "kolejka do kolejki" jest dla klientów z biur podróży jakby mniejsza (widzieliśmy na własne oczy jak wchodzą osobnym wejściem). Przeczytaj również: Teneryfa z dzieckiem - przewodnik
| Бискօμ ипሧմусиγαχ | Ухጢтաтвал уηοлመጠе ሻаλ |
|---|
| Псኽ бо δиφу | Չаբ օклу գибруν |
| ኂուхուսа ሀոщፋтва брቂщо | Αтрաсιб оወፏхէሏуለ |
| Խ ռυ | Նуռ ዚх |
| Վիхуβедሠдባ акаβалዋዣኪ вաфюդխрсθ | Хрቡкрև йኖኃичекр |
Pico El Teide – krótka historia wulkanu Teneryfy. Muszę przyznać, że wulkan robi ogromne wrażenie. Masywna góra, której wysokość wynosi ok. 3718 m n. p. m. każdego dnia spoglądała na nas przez okno w hotelu. Zanim przejdę do naszej wyprawy na wulkan, najpierw kilka ciekawostek. Pico del Teide to najwyższy szczyt w Hiszpanii i
Wschód z Wulkanu Teide był czymś absolutnie niesamowitym. Czymś, co zapamiętamy do końca życia. Wulkan Teide zdobyliśmy od poziomu morza – najpierw wjeżdżając rowerem do wysokości 2300 m, a dalszą część weszliśmy nocą. Świetne przeżycie. I ten cień wielkiej góry… ah :) Spis treści:1 Teide – wejście czy kolejka?2 Wejście na Teide nocą bez pozwolenia3 Teide i nocleg w schronisku4 Teide – relacja z wejścia Teide – wejście czy kolejka? Wiele osób będących na Teneryfie zastanawia się jak zdobyć Teide. Czy wjechać na Teide kolejką, albo może spróbować wejścia. Dla nas wybór był prosty i zamiast kolejki na Teide wybraliśmy trasę trekkingową. Mało tego – trasę trekkingową w nocy, aby móc oglądać ze szczytu wulkanu Teide piękny wschód słońca. Jak teraz wyglądają praktyczne aspekty wchodzenia na Teide? Żeby móc w ogóle wejść na Teide (a nawet wjechać) potrzebne są pozwolenia. Nie wygląda to jednak tak, że wbija się pod stację kolejki, kupuje bilet i jazda na górę. Owszem, na górę można wjechać, jednak górna stacja kolejki znajduje się pod szczytem i obok niej są bramki, w których sprawdza się czy posiadamy specjalne pozwolenie na wejście na szczyt Teide. Niestety pozwoleń tych wydaje się dziennie zaledwie 200 sztuk i wyczerpują się na kilka tygodni do przodu. My przylecieliśmy na Teneryfę dość spontanicznie, więc nie było opcji rezerwować z wyprzedzeniem, a najbliższe pozwolenia były wolne dopiero za 1,5 miesiąca. Wejście na Teide nocą bez pozwolenia Z tej też przyczyny postanowiliśmy wejść na Teide nocą. Wschód słońca nie był jedyną motywacją! Na nocne wejście na Teide pozwolenie nie jest już potrzebne. Po pierwsze dlatego, że… nikt go w nocy nie sprawdza, a po drugie z tego względu, że jest pewnego rodzaju ciche przyzwolenie. Przyzwolenie na to, że jeśli zejdziemy ze szczytu przed startem kolejki, a tym samym przed pierwszymi osobami wchodzącymi na Teide z pozwoleniami, to nic się nie dzieje. Nikt nam mandatu nie lepnie, nikt się nie będzie czepiał. W takim przypadku pozwolenia nie potrzebujemy, choć jeśli mam być szczery, to polecam jednak schodzić z Teide nieco szybciej niż później. Tak, żeby jednak zejść ze szczytu do tej 9 rano, kiedy jeszcze nikogo na bramkach na pewno nie będzie. Jeśli interesowałyby Was informacje praktyczne dotyczące wejścia na Teide nocą, pozwoleń, trasy prowadzącej na wulkan i innych rzeczy – dajcie znać. W najbliższym tekście rozpisze się więcej. A tym czasem zapraszam do pierwszego vloga z Teneryfy. Teide i nocleg w schronisku Mamy jednak świadomość, że wchodzenie na Wulkan Teide nocą z czołówkami na głowach po szlaku, który momentami jest dość stromy i sypki może komuś się nie podobać. Czy zatem jest jakaś inna opcja aby wejść na Wulkan Teide, jeśli nie chcemy wchodzić w nocy i nie mamy pozwolenia na wejście wjeżdżając kolejką? Owszem, można spać po drodze w schronisku. Znajduje się ono na wysokości górnej stacji kolejki i nazywa się Alavista. Dzięki noclegowi w schronisku na szczyt mamy o wiele bliżej niż jakbyśmy chcieli wchodzić na Teide z samego dołu. No i co najfajniejsze możemy sobie wejść w ciągu dnia i oglądać zarówno zachód słońca ze schroniska, jak i wschód dnia następnego. Niemniej nie mając pozwolenia, także i w tym przypadku trzeba zejść przed 9 ze szczytu. Niestety… także i miejsca w schronisku były zarezerwowane na miesiąc do przodu, więc nie mieliśmy takiej możliwości. Polecam trochę wcześniej się ogarnąć niż my i pisać na kilka miesięcy przed z zapytaniem o możliwość rezerwacji kimy. Teide – relacja z wejścia Na koniec zapraszam do filmu, który nagraliśmy ze swojego wejścia na Teide. Całkiem niezły chyba wyszedł :) Podobało się? Zostań na dłużej! Informacje o nowych treściach wprost na Twojego e-maila. Bez spamu!Dołącz do ponad 200 000 obserwujących osób i zgarnij jednorazową mega promocję na moje książki!
Wycieczka na lekko brzegiem wielkiej kaldery Teide do wysokości 2600 m. Na trasie ogromne ekspozycje i bajeczne widoki na dno kaldery oraz sam wulkan. Nocleg na kempingu Las Lajas. Dzień 4. Wycieczka przez stary krater Pico Viejo (3134 m) do schroniska Altavista na 3250 m. Nocleg pod wulkanem Teide, znakomite plenery do fotografii ciemnego nieba.
Teide jest aktywnym stratowulkanem i to kolejne erupcje wyniosły go na 3718 m Dziś otaczany jest opieką i stanowi największą perłę Parku Narodowego Teide, utworzonego w 1954 roku. Chroniony jest nie tylko wulkan, ale otaczający go krajobraz: piaszczyste płaskowyże Las Cañada, z rzadka porośnięte suchymi krzaczorami i stanowiące tak naprawdę ogromny krater o średnicy 14 km, góry mieniące się wieloma kolorami oraz niezwykłe formacje skalne. El Pico del Teide to najwyższa góra całej Hiszpanii! Słynne skały Roque Chinchado Park Narodowy Teide wpisany jest na listę dziedzictwa UNESCO. CENTRA TURYSTYCZNE Na terenie Parku znajdują się dwa centra turystyczne, gdzie dostaniemy darmowe mapki i kupimy przewodnik po szlakach. El Portillo (przy drodze TF 21, za stacją kolejki) – można zerknąć na ekspozycję przedstawiającą działalność wulkaniczną oraz świat roślin i zwierząt żyjących u stóp wulkanu. Cañada Blanca (przy drodze TF 21, przy Hotelu Parador) – wystawa przedstawia życie ludzi w cieniu aktywnego wulkanu. SZLAKI Na terenie parku narodowego wyznaczono szlaki piesze, zróżnicowane pod względem długości. Ich główna trudność polega na sypkim i przez to upierdliwym podłożu oraz niezbyt dokładnym oznakowaniu. Najpopularniejszym szlakiem jest nr 4 łączący Hotel Parador i centrum turystyczne El Portillo. Szlak zajmuje około 4 h 30 min i wiedzie przez pola lawowe. Z linka ściągnięcie mapkę w formacie PDF i będziecie mogli powiększać ją do woli. Mapa szlaków Teidec SZLAK NA TEIDE Pierwszy etap to dostanie się na taras widokowy La Rambleta – „z buta” lub konwencjonalnie kolejką. Później za okazaniem stosownego pozwolenia czeka nas krótki, ale męczący szlak na wierzchołek. Jeśli chodzi o piesze zdobycie szczytu to polecam wejść szlakiem nr 7 do schroniska, zostać na nocleg, poczłapać na Teide na wschód słońca, zejść szlakiem nr 12 do Pico Viejo i dalej wybranym wariantem do podnóża wulkanu. Poniżej szczegóły. Majestatyczny szczyt Pico del Teide był otaczany wielką czcią przez Guanczów, dawnych mieszkańców Teneryfy. Na La Rambleta prowadzi szlak nr 7. Zaczyna się przy szosie, około 2 kilometry za dolną stacją kolejki w kierunku El Portillo. Pierwsza część trasy prowadzi łagodnie wśród tzw. „huevos del Teide”, czyli jajek Teide (nie mylić z jajami, bo te Teide pokazuje dopiero u góry) porozrzucanych podczas erupcji wulkanu. Szlak okrąża górę Montaña Blanca, za którą znajduje się punkt widokowy. Wyżej ścieżka jest bardziej wymagająca, robi się stroma. Po przejściu 2/3 szlaku (po około 4-5 godzinach) napotykamy schronisko górskie Refugio de Altavista (3270 m) i jeśli chcemy zejść z Teide również na własnych nogach to trzeba skorzystać z oferty. Plus jest taki, że śpiąc w schronisku i wyruszając na Teide wcześnie rano nie potrzebujemy pozwolenia! „Jajka Teide” w bardzo dosłownym wydaniu 😉 Na La Rambleta okazujemy stosowny dokument i możemy zdobyć El Pico del Teide! Ścieżka jest upierdliwa, bo nie robi nic innego jak osypuje się spod nóg, a rzadkie powietrze nie ułatwia sprawy – 180 metrów przewyższenia nie jest takie proste jak wygląda na zdjęciach. Opary wydzielane przez wulkan i rozrzedzone powietrze mogą powodować złe samopoczucie, a organizm na tej wysokości męczy się bardzo szybko! Po zdobyciu szczytu i powrocie do górnej stacji kolejki wybieramy trasę nr 12, która prowadzi na Mirador de Pico Viejo, punktu widokowego na krater Starego Szczytu (3134 m). Stamtąd mamy do wybory 3 szlaki sprowadzające nas do szosy pod wulkanem: nr 9, nr 28 i najbardziej popularna nr 23. Ta ostatnia wiedzie do słynnych formacji skalnych Roques de Garcia. Oczywiście trasę można przejść w jeden dzień, bez konieczności spania w schronisku, ale wtedy musimy wspomóc się kolejką Teleferico i urządzić sobie przejażdżkę w górę lub w dół. Tak czy siak dobrą kondycję trzeba mieć. POZWOLENIE Jeśli chcecie z tarasu widokowego La Rambleta wejść na sam szczyt Teide potrzebujecie pozwolenia, które jest całkowicie bezpłatne. Na szlak wpuszczają tylko kilkadziesiąt osób dziennie, co spowodowane jest względami bezpieczeństwa oraz ochroną przyrody i troską przed zadeptaniem tego wyjątkowego miejsca. Szlak zaczyna się za górną stacją kolejki i monitorowany jest przez strażnika parku. Jak załatwić pozwolenie? Ok kilku lat można online na stronie parku. Na stronie znajdziecie też szczegółowy regulamin (po angielsku). Gdyby link nie działał to aktualny odnośnik zawsze znajdziecie na stronie Teléferico. Można też zgłosić się do biura Parku Narodowego Teide (aktualny adres znajdziecie w pierwszym linku) i wyrobić dokument na miejscu. Potrzebna jest kserokopia dowodu albo paszportu. Pozwolenie wydawane jest na konkretny dzień i określony przedział czasowy, choć jeśli chodzi o godzinę wejścia na szlak to strażnik czasami przymyka oko. A co się stanie, gdy nie skorzystamy z pozwolenia w dany dzień? No to klops, nasza strata. Jeśli natomiast okaże się, że kolejka z powodu złej pogody jest nieczynna to nasze pozwolenie przechodzi na pierwszy dzień (i tylko na pierwszy), kiedy to Teleferico znów kursuje. TELÉFERICO Kolejka zwana Teléferico kursuje na wysokość 3555 metrów na taras widokowy La Rambleta. Wagonik pokonuje 1200 m wysokości na dystansie 2,5 km w 8 minut! Najlepiej skorzystać z przejażdżki rano, wyprzedzimy wtedy zoorganizowane wycieczki, które zapewne przybędą w ciągu dnia. Chyba, że wzorem Kasprowego Wierchu lubicie stać w kolejce do kolejki. W kiepską, a zwłaszcza wietrzną pogodę ustrojstwo nie działa. Kolejka kursuje do góry od do Ostatni zjazd z góry o Kosztuje 25 euro w dwie strony (dzieci 12,50 euro). Bilet w jedną stronę to wydatek 12,50 euro (dzieci 8 euro). Parking przy dolnej stacji Teléferico jest darmowy. NOCLEGI W PARKU NARODOWYM TEIDE Na terenie Parku zabrania się biwakowania, pozostaje nam skorzystać z dwóch ośrodków noclegowych: SCHRONISKO REFUGIO ALTAVISTA Położone jest na wysokości 3270 m, przy szlaku nr 7 na Teide. Trasa zajmie nam około 4-5 godzin. Uwaga! Można tam spać jedynie jeden nocleg z rzędu! W sezonie warto wcześniej zarezerwować nocleg, „gleba”, czyli spanie w na podłodze to opcja niedostępna. Nocleg kosztuje 24 euro. Osoby, które spały w schronisku nie potrzebują zezwolenia na wejście na Pico del Teide. Schronisko trzeba opuścić o rano. Nie trzeba też taszczyć śpiwora, bo schroniska zapewnia kołderki i prześcieradła. Schronisko działa cały rok, zamykane jest jedynie podczas psiej pogody. Reguły panujące w schronisku oraz kontakt znajdziecie na tej stronie. HOTEL PARADOR DE LAS CAÑADAS DEL TEIDE 2** Leży u stóp wulkanu z pięknym widokiem na Teide. Ceny i szczegółowe info znajdziecie na stronie hotelu. Znakomicie widać zastygłe jęzory lawy. A jak prezentują się widoki wysokości ponad 3500 m zobaczycie w tym wpisie. Jeśli wpis był przydatny to udostępnij innym, zalajkuj, zostaw komentarz. Pozdrawiam, Madzia / Wieczna Tułaczka *** Tu też jest fajnie: Facebook Instagram
Tajemna jaskinia ukryta w drodze na wulkan Teide…. Wulkan. To słowo kojarzyło mi się zawsze jakoś tak groźnie i apokaliptycznie. Poza moim zasięgiem. A jak dorzucę do tego, że chodzi o jeden z najpotężniejszych na świecie gigantów, to już zupełna abstrakcja. Wiedziałam, że wejście na krater, będzie równoznaczne z wyjściem
Pico del Teide, czyli najwyższy szczyt Teneryfy, a także całej Hiszpanii góruje nad całą wyspą. Jeśli chcecie się przekonać, dlaczego warto chociaż na chwilę porzucić plaże na wybrzeżu i zobaczyć jak bardzo zróżnicowany jest krajobraz Teneryfy, to czytajcie dalej. Trasa wiedzie przez Park Narodowy Teide, startujemy z Playa de la Americas przed południem, kończymy wieczorem w San Cristobal de la Laguna i z powrotem autostradą wracamy do Las Americas. Trasę oczywiście można realizować w odwrotnym kierunku, ale my polecamy ten opisywany w poniższym artykule. Jeśli północ Teneryfy jest zachmurzona (na południu w zasadzie nie ma pochmurnych dni) gwarantuje to nam piękne widoki w drugiej połowie trasy, ale nie uprzedzajmy faktów. Po kolei. Jadąc z Playa de la Americas udajemy się do miejscowości Vilaflor, gdzie wjeżdżamy na trasę TF-21. Będziemy nią jechać przez cały PN i to wzdłuż niej znajdują się najciekawsze miejsca. Trasa jest dobrze oznaczona i jeśli zobaczycie znak oznaczający punkt widokowy (mirador) – warto się zatrzymać. Od Las Americas cały czas jedziemy w górę, w Vilaflor jesteśmy już mniej więcej na wysokości 1500 m Wspinamy się dalej i po minięciu 2000 m wjeżdżamy na teren Parku Narodowego. Tam jedziemy! Park Narodowy Teide obejmuje obszar kaldery Las Cañadas. Kaldera to zagłębienie, które tworzy się na skutek silnej erupcji wulkanu, kiedy jego szczyt jest po prostu rozrywany. Kaldera na Teneryfie jest jedną z największych na świecie i ma ok. 15 km średnicy! Sama kaldera jest w zasadzie płaska. W jej obszarze znajduje się kilka stożków wulkanicznych, w tym najwyższy, czyli Pico del Teide, który znajduje się na wysokości 3718 m i jest jednocześnie najwyższym szczytem Hiszpanii. Pico del Teide jest typowym stratowulkanem, tzn. górą w kształcie stożka utworzoną z zastygłej lawy. Lawa, która się z niego wydobywała była na tyle lepka, że nie rozlewała się na dużej powierzchni, tylko szybko zastygała tworząc coraz wyższy stożek. Ostatnia erupcja miała miejsce w 1909 roku i od tamtej pory wulkan uznawany jest za uśpiony. Szczyt wygląda zjawiskowo i widać go z każdego punktu trasy. Długie proste i płaskie drogi Wzniesienia będące brzegiem kaldery Pierwszym punktem, którego nie możecie ominąć są Roques de García, czyli nietypowe formacje skalne. Wokół skał wije się, podobno niezbyt trudny, szlak pieszy o długości ok. 4km. Przed skałami znajduje się wygodny parking, na którym możecie zostawić auto i ruszyć na podziwianie tych niesamowitych iglic. Skały te cały czas się zmieniają i niewykluczone, że za jakiś czas niektóre z nich po prostu „przewrócą się”. Po drugiej stronie trasy znajduje się hotel Parador, informacja turystyczna, a także restauracja. Roques de García Roques de García Stamtąd już niedaleko do dolnej stacji kolejki Teleferico, którą można wjechać prawie na sam szczyt Pico do miejsca, które nazywa się La Rambleta. Bilet w dwie strony kosztuje niemało, bo aż 26 EUR, ale naprawdę warto dostać się na górę, bo widoki są nieziemskie! W zależności od kierunku wiatru czuć charakterystyczny zapach siarki – znak, że wulkan nie wygasł i nadal wydobywają się z niego opary. Z samej La Ramblety, tuż przy stacji kolejki doskonale widać kształt, jak tworzy kaldera. Można poprzestać na podziwianiu widoków z górnej stacji i zjechać na dół, ale bardzo polecamy wycieczki pieszymi szlakami wokół szczytu. Na mapce powyżej są zaznaczone kolorem zielonym i niebieskim. Prowadzą do punktów widokowych, z których przy sprzyjających warunkach pogodowych widać wszystkie pozostałe wyspy archipelagu! My przeszliśmy trasą koloru zielonego do punktu widokowego Pico Viejo. Na zdjęciach możecie zauważyć La Gomerę i La Palmę, El Hierro niestety było pod chmurami. Po dotarciu na koniec ścieżki niebieskiej przy ładnej pogodzie widać Gran Canarię, Fuerteventurę i Lanzarote. Trasy nie są zbyt skomplikowane i są wyłożone kamieniami. W zasadzie jedyną, ale bardzo znaczącą trudnością jest wysokość. W tym miejscu jesteśmy już ponad 3550 m n. p. m. Nie mam jakiejś fantastycznej kondycji, nie jestem też największym cieniasem jeśli chodzi o piesze wędrówki, ale pokonanie ścieżki do Pico Viejo było dla mnie nie lada wysiłkiem! Rozrzedzone powietrze powodowało, że co kilkanaście – kilkadziesiąt kroków robiłam przystanki na pobliskich skałach, żeby złapać oddech. Na drugi szlak już po prostu zabrakło mi sił. Trasy nie są długie, przejście każdej z nich zajmuje około 30 min. w obie strony, ale mierzcie siły na zamiary i nie porywajcie się z motyką na słońce. Szlak na Pico del Teide Widok z La Ramblety – widać kalderę Szlak na Pico del Teide Cukier! Planując wycieczkę na Pico del Teide i w ogóle do PN Teide warto wziąć pod uwagę fakt, że na górze temperatura może być znacząco niższa niż na wybrzeżu. Na Teneryfie byliśmy w styczniu, w Playa de la Americas było w tym czasie około 21-23 st., na terenie PN (powyżej 2000 m n. p. m.) już około 13 st. i silny wiatr, a na górnej stacji kolejki pod Pico tylko 2 st. powyżej zera i śnieg! Trasa oznaczona na żółto to Telesforo Bravo i wiedzie na sam szczyt jest limitowane i trzeba mieć specjalne pozwolenie, aby wejść na górę. Pozwolenie jest darmowe, wydaje się je na konkretny dzień i godzinę i można je załatwić online. Trasa podobno nie należy do najłatwiejszych, w szczególności w porównaniu z trasami zieloną i niebieską. My mieliśmy pozwolenie, ale w styczniu trasa była zamknięta ze względu na zalegający śnieg i lód. Ciekawą alternatywą dla skorzystania z kolejki jest wędrówka piesza. Na szczyt można dostać się ścieżką oznaczoną numerem 7 przez Montaña Blanca. Szlak zaczyna się przy trasie TF-21 około 2 km za zjazdem na parking przy dolnej stacji Teleferico. Wejście podobno zajmuje od 4 do 5 godzin. Można je połączyć z noclegiem w schronisku Altavista del Teide i stamtąd przed wschodem słońca ruszyć na szczyt Teide. Przy nocowaniu w schronisku nie trzeba mieć dodatkowego pozwolenia. Z góry przy wschodzie słońca rozciąga się wyjątkowy widok, bo cień Pico del Teide kładzie się na oceanie. Brzmi to naprawdę kusząco! Lornetka – jeden z fajniejszych (i tańszych) gadżetów ostatnio! W oddali majaczy La Palma i La Gomera Spod szczytu ruszamy dalej na północny-wschód. Co kilka kilometrów zatrzymujemy się w punktach widokowych, bo Teneryfa serwuje nam widoki jak z innej planety. Raz krajobraz marsjański, raz księżycowy, niezapomniane wrażenia. Docieramy do El Portillo, gdzie droga się rozwidla. Jadąc dalej TF-21 dotrzemy do Puerto de Santa Cruz. My skręcająmy w prawo w TF-24 i jedziemy w stronę La Laguny. Słońce skłania się ku zachodowi, cienie się wydłużają, widoki na trasie robią się jeszcze piękniejsze. Po drodze mijamy obserwatorium astronomiczne – Teide Observatory. Brak zanieczyszczeń i dużych skupisk sztucznego światła oraz fakt, że obserwatorium znajduje się na wysokości ok. 2500 m n. p. m. (przy czym poziom chmur utrzymuje się mniej więcej na 1500 m n. p. m.) sprawiają, że to jedno z trzech najlepszych miejsc do obserwacji nieba na świecie (pozostałe znajdują się w Chile i na Hawajach). Budynki obserwatorium na tych pustych terenach, jak dla mnie wyglądają jak z Gwiezdnych Wojen. Żałuję, że dopiero po powrocie dowiedziałam się, że to miejsce można zwiedzać! Wycieczki z przewodnikiem (po angielsku, niemiecku i hiszpańsku) odbywają się 3 dni w tygodniu raz dziennie, a bilety (aż 21 EUR – uchhh!) można kupić on-line. Obserwatorium astronomiczne na Teneryfie Pico & Clio Jedziemy dalej, ciągle w dół. Poniżej majaczą chmury, pięknie oświetlane przez coraz niżej położone słońce. Wyglądają jak wielkie mięciutkie pierzyny. Wydaje się, że zaraz w nie wjedziemy, ale jedziemy i jedziemy, a one cały czas są przed nami. Moim zdaniem, właśnie ze względu na te chmury warto startować od strony Vilaflor. Okolica się zmienia, tutaj jest już sporo zielonych drzew, zupełnie inaczej niż na przesuszonym południu. W końcu znajdujemy się na poziomie chmur, wjeżdżamy w mgłę. Zaczyna siąpić deszcz. Oboje czujemy się jak w Twin Peaks. Brakuje tylko agenta Coopera i ciasta wiśniowego. Na zewnątrz jest tak wilgotno, że sprzęt fotograficzny jest cały mokry, więc szybko robimy zdjęcia i wracamy do auta. To jest moje ulubione zdjęcie! To chmury czy wzburzone morze? Welcome to Twin Peaks Pogoda na Teneryfie mnie fascynuje. Im niżej jesteśmy, tym bardziej pada. Jak wyjeżdżaliśmy rano z Las Americas było piękne słońce. Na płaskowyżu Las Canadas zero chmur, a tutaj leje deszcz. Zjeżdżamy na południe w stronę autostrady TF-1 i oczywiście przestaje padać. Pisał już o tym Wojażer: w ciągu jednego dnia podczas tej wycieczki doświadcza się 4 pór roku: lata na południu, wiosny na płaskowyżu, jesieni w trakcie powrotu i zimy na szczycie Pico del Teide. To wyjątkowe doświadczenie, polecamy! Podstawowe informacje o Teneryfie znajdziecie w naszym poradniku dla żółtodziobów, czyli Teneryfa 101, a pozostałe wycieczki tutaj: wioska Masca, Los Gigantes i Garachico, miasteczka północnej Teneryfy: La Orotava, La Laguna i Icod de los Vinos oraz piramidy w Guimar, Candelaria i Santa Cruz de Tenerife.
Zwiedzić teren Parku Narodowego Teide można na dwa sposoby. To prostsza metoda zwiedzania Teide, chociaż i tak gwarantująca wiele niezapomnianych wrażeń. Dolna stacja górskiej kolejki znajduje się na wysokości 2.356 m n.p.m. Wagoniki mogące przewozić jednorazowo do 35 osób wyjeżdżają na górę od 9:00 do 16:00 (ostatni wjazd).
Dlaczego my to sobie robimy – pomyślałam, gdy po raz kolejny brakło mi tchu! Czy nie mogliśmy w zamian pojechać na malowniczą plażę? W końcu jesteśmy na wyspach Kanaryjskich, a nie w mroźnej Skandynawii? Po chwili odpoczynku przychodzi otrzeźwienie: koniec roku trzeba zamknąć z przytupem, najlepiej wdrapując się na najwyższy szczyt w okolicy! Sercem Teneryfy jest stożek, który swoją rangę postanowił podkreślić wzrostem. Prawie udało mu się być najwyższym wulkanem na świecie, ale jest trzeci w kolejności. Jego wierzchołek wystaje 3718 metrów ponad poziom morza, a jeszcze drugie tyle kryje się pod wodami oceanu. Czy się na niego wdrapaliśmy? Tak! Chcesz wiedzieć jak tam jest? Chodź z nami! Park Narodowy Teide to jest miejsce, które przypomina mi jakimi jesteśmy krasnoludkami w porównaniu z tym, co potworzyła tu natura. Za chwilę wejdziemy na szlak numer 7 i nieznacznie powiększymy liczbę statystyk turystycznych, bo Park odwiedza około 3 milionów turystów rocznie. Zygzak wyryty na zboczu wulkanu jak tatuaż, którego nie można się pozbyć, zaprowadzi nas do schroniska Altavista na 3260 metrów nad poziomem morza. Trzeba będzie się fizycznie wysilić, ale Internet i broszurki zapewniają, że spędzimy tam niezapomnianą noc – blisko gwiazd. Pójdziemy tam, a potem przed świtem wdrapiemy się na sam wierzchołek wulkanu Teide, bo jak to tak, być blisko i nie zdobyć najwyższego szczytu Hiszpanii?! Zaraz, chwileczkę… jak to najwyższy szczyt Hiszpanii, skoro geograficznie jesteśmy w Afryce? Na razie jemy kanapki. Siedzimy na kamiennym murku przy drodze te ef dwadzieścia jeden i patrzymy przed siebie. Czy my jeszcze jesteśmy na Ziemi? Czy może szczęśliwie i jakoś niepostrzeżenie samolot zabrał nas nie na Teneryfę tylko na Księżyc albo na Marsa? Albo na coś jeszcze bardziej odległego? Przed nami tylko piaszczyste wzgórza i przedziwne kształty zastygłej lawy. Co tu się wyprawiało przez miliony lat, wiedzą tylko te kamloty wyplute wprost z wnętrza ziemi. Szkoda, że z takim kamieniem pogadać nie można… Mają różne kształty, strukturę, gama ich kolorów też jest imponująca. Mają jednak dość dużą wadę. Gdy się przysiądzie na takiej porowatej i chropowatej skałce, to wstając można mieć pewność, że w spodniach z delikatniejszego materiału pojawi się dziurka. Takie skały, choć wyglądają niepozornie są całkiem ostre, a ich ulubionym zajęciem jest cięcie spodni turystów. Tak, tak… siadać na nich nie polecam, ale do szorowania brudnych pięt byłyby idealne. Od razu przychodzi myśl, żeby wrzucić kilka takich szorstkich egzemplarzy do woreczka i zabrać do domu. Nic z tego. Nie wolno! Jesteśmy na terenie Parku Narodowego i jedyne co można stąd zabrać to miłe wspomnienia. Z resztą wyobraźcie sobie: gdyby każdy turysta, który tu przyjeżdża, a przypominam, że jest ich około 3 milionów rocznie, chciałby wziąć sobie taki worek pumeksów? Co prawda wulkan raczej nie zmniejszyłby się przez to, ale i tak delikatny już ekosystem zostałby znacznie naruszony. Ten szorstki, kosmiczny krajobraz, akurat przyprószony jest śniegiem, co przypomina nam, że jednak jesteśmy na naszej planecie Ziemi. Szlak początkowo wiedzie szerokim traktem i zamienia się wreszcie w wąską ścieżkę, która regularnymi zygzakami pnie się w górę. Legenda mówi, że to tutaj Zorro ćwiczył swój podpis. Szablą ciachał litery „Z” jedną nad drugą i tak powstał szlak do schroniska Altavista ;) Niestety, to nie prawda. Takiej legendy nie ma, a szkoda. Szlak z Montana Blanca w stronę schroniska Altavista Idzie się dobrze, bo szlak jest przygotowany perfekcyjnie, ale coraz bardziej odczuwa się, że powietrze zaczyna być lekko rozrzedzone. Oddycha się trudniej z każdym krokiem i łatwo też wpaść w zadyszkę. Nie widać tego jednak po dziarskim dziadku, który chyba o świcie wbiegł na wulkan, bo teraz truchta w dół. Przebiera nogami jak młoda sarna i żywo opowiada jakąś historię swoim towarzyszom. Na udach i łydkach opiętych spodniami sportowymi ostro rysują się kontury mięśni. Dziadek uśmiecha się do nas szeroko i pozdrawia. Patrzymy zazdrośnie, bo jego kondycja naprawdę budzi szacunek. Takich grupek biegaczy spotykamy po drodze jeszcze kilka, ale już nie w tej kategorii wiekowej. Biegną o wiele młodsi. Oczywiście wśród śmiałków musiał się trafić pan w sandałach, krótkich spodniach i lekkiej koszuli, który też zbiega w dół, tylko z zimna, a nie dla wyrabiania kondycji. Schronisko Altavista W schronisku jesteśmy na tyle wcześnie, że wszystko jeszcze jest pozamykane, ale można ogrzać się w małym holu, gdzie stoją automaty z gorącymi napojami. Jest nawet kominek, ale nie wygląda na to, żeby miało w nim tego wieczoru przyjemnie trzaskać ogniem, bo stoi przed nim plastikowa choinka „udekorowana” niedbale białą taśmą. Fotografia sferyczna 360 – zaduma nad Schroniskiem Altavista i przepięknym widokiem rozpościerającym się nad nim! Wieczór spędzamy w typowo schroniskowej atmosferze. W kuchni krzątają się turyści, zalewają wrzątkiem herbatę, ktoś szuka widelca, ktoś kubka, a ktoś ociera łzy krojąc górę cebuli na sos do makaronu, który spałaszuje 15-osobowa grupa turystów. My zaś czekamy na tę magiczną noc pod gwiazdami, która była nam obiecana, ale akurat zebrało się sporo chmur i niewiele tych gwiazd widać… Tak liczyliśmy na rozgwieżdżone niebo, bo Teneryfa jest podobno jednym z najlepszych miejsc do obserwacji astronomicznych, a tu nic. Klops. Może trzeba będzie tu jeszcze raz wrócić? Schronisko Altavista pod szczytem Wulkanu Teide Zrywamy się z łóżek długo przed świtem, prawie pierwsi w schronisku. Przed nami wstał tylko przewodnik tej 15-osobowej grupy, dla której wieczorem szatkował cebulę. Teraz wycierając z oczu resztki snu nastawia wielki gar wody. Widać, że chętnie jeszcze by pospał. Za to my już w pełnej gotowości, bo nie chcemy się spóźnić na wschód słońca. Wychodzimy na szlak i oświetlając sobie ścieżkę idziemy w milczeniu. Zmarznięty śnieg chrupie pod nogami w rytmie kroków. Budzące się ze snu Puerto de la Cruz Szczyt Wulkanu El Teide No i po co tak wcześnie wyszliśmy? Trzeba było wziąć przykład z tego przewodnika, którego leniwe ruchy wskazywały na to, że jeszcze z godzinkę pewnie posiedzi w schronisku. Na szczyt dotarliśmy dobre pół godziny za wcześnie. Zamiast w spokoju dopić gorącą kawkę, rzuciliśmy się na szlak. Teraz przez to musimy się dogrzewać wulkanicznymi wyziewami wylatującymi z dziur między skałami. Dają co prawda ciepło, ale też okadzają nasze ciuchy ostrym siarkowym zapachem. Uff, na szczycie El Teide! Czekamy, czekamy i czekamy aż to słońce wzejdzie nad horyzont. Niestety chmury są dość gęste i wschód nie wygląda tak spektakularnie, jak sobie to wyobrażaliśmy. Nie szkodzi. Przynajmniej najwyższy szczyt Hiszpanii mamy już zdobyty! Chociaż nie. To przecież nie tak. Trzeba jeszcze zejść do drogi. Szczyt będzie dopiero zdobyty jak z niego zejdziemy. Tylko jak to zrobić, gdy strażnicy zamknęli wszystkie szlaki z powodu złych warunków i można zjechać tylko kolejką. Tłumaczymy, prosimy, wyjaśniamy, że my wolimy na własnych nogach, że będziemy ostrożni i w ogóle, a przepraszamy, ale na czym te złe warunki polegają? Szlaki są oblodzone, więc są zamknięte i tyle. Fotografia sferyczna 360 – zejście z Wulkanu Teide, który jest po prawo od nas, a przed nami kaldera wulkanu Pico Viejo, do której udajemy się wulkaniczną ścieżką. Nie poddajemy się. Czekamy na szefa strażników. Szef z uwagą przygląda się naszym butom i pyta czy jesteśmy członkami jakiegoś stowarzyszenia górskiego, bo jeśli tak to nas puści. Hmmm warto mieć w podobnej sytuacji legitymację potwierdzającą takie członkostwo. My nie mamy, ale szef każe nam się wpisać na jakąś listę, podpisać ją i sio. Możemy sobie legalnie przeskoczyć przez zamkniętą bramkę na szlak. Idziemy w stronę Pico Viejo, krateru, który coraz bardziej pokazuje nam wnętrze swojej czerwono szarej paszczy. Zejście zboczem Pico Viejo Zejście to już niezła zabawa. Miejscami zjeżdża się z całym tym materiałem wyrzuconym przez wulkan. Jest śmiesznie, ale nie dla butów, spora warstwa podeszew została już na zawsze na tych pumeksach. Okrutnie i bezlitośnie wycierają wszystko, co na nich stanie. Cała wycieczka zajęła nam dwa dni. Bez pospiechu, kontemplując te przedziwne krajobrazy i ciesząc się dobrym towarzystwem zdobyliśmy szczyt El Teide na własnych nogach. Nie bijemy rekordów, nie jesteśmy wyczynowcami. Ot tak, lubimy sobie trochę połazić po górach. Informacje praktyczne Muszą być. Nie musisz tego czytać jeśli nie masz zamiaru zdobywać szczytu Wulkanu Teide, ale napiszę jak to wygląda od strony logistyczno-praktycznej, bo wiem, że kolejka chętnych jest długa. Pozwolenie Jeśli chcesz zdobyć najwyższy szczyt Hiszpanii, musisz wcześniej postarać się o pozwolenie. Nie jest to trudne. Wszystko załatwia się on-line pod tym linkiem, a samo pozwolenie jest bezpłatne i ważne na określoną datę i godziny, ale… trzeba o jego wyrobieniu pomyśleć o wiele wcześniej. Naprawdę o wiele wcześniej. Piszę ten tekst 4 lutego, a pierwsze wolne terminy pozwoleń są na 20 marca. O spontanicznym wypadzie na szczyt nie ma więc co marzyć. Nie ma się też co oburzać na taki stan rzeczy. To nie jest absurdalny wymysł znudzonego urzędasa. Na szczycie Pico del Teide jest naprawdę mało miejsca, a chętnych na jego zdobycie wielu. Nawet nie chcę sobie wyobrażać jak by to wyglądało gdyby ruch turystyczny nie był tu regulowany. Każdego dnia pozwolenie otrzymuje 200 osób i dzięki temu nie ma tłumu, nie stoi się w kolejce żeby dojść na szczyt i jest bezpiecznie. Wulkan Teide od strony Pico Viejo Noc bliżej gwiazd Jeśli się spóźnisz i nie otrzymasz pozwolenia, jest jeszcze jedno wyjście – nocleg w schronisku Altavista. Jeśli czujesz się na siłach, aby dojść do schroniska, które znajduje się na wysokości 3260m i spędzić tam noc, to do godziny 09:00 następnego dnia możesz wejść na szczyt bez pozwolenia. Rezerwację noclegu możesz zrobić tylko on-line na stronie schroniska, gdzie znajdziesz też sporo praktycznych informacji. Jest to dziecinnie proste, tym bardziej, że wszystko jest przetłumaczone na język polski. Z dostępnością bywa różnie. Czasem miejsce można zarezerwować z dnia na dzień, ale na przykład w okresie świąteczno-noworocznym o rezerwacji warto pomyśleć co najmniej dwa tygodnie wcześniej. Znaczenie ma też data, na którą chcesz zrobić rezerwację, bo są „dni zielone”, gdy zapłacisz 25 euro od osoby i są „dni pomarańczowe”, gdy zapłacisz 21 euro od osoby. Jeśli zamierzasz spać w schronisku, nie musisz zabierać ze sobą śpiwora. Na miejscu są poduszki i kołdry. Ewentualnie, jeśli posiadasz, możesz wziąć ze sobą lekką wkładkę do śpiwora, bo raczej nie wygląda na to, żeby pościel w schronisku była zmieniana codziennie. Na miejscu jest do dyspozycji kuchnia, w której możesz przygotować sobie posiłek. Jest kuchenka, czajnik elektryczny, garnki, talerze, kubki i sztućce. To, co musisz przynieść ze sobą na górę to na pewno jedzenie, bo nie ma tu bufetu, ani kawiarni. Są co prawda automaty z batonikami, kawą, herbatą i czekoladą, ale za naparstek gorącego napoju zapłacisz 2 euro. W automacie można kupić wodę mineralną, ale cena też jest odpowiednia. Woda z kranu jest oznaczona jako niezdatna do picia. Piliśmy ją przegotowaną i ciągle żyjemy. Pamiętaj, aby wydrukować swoją schroniskową rezerwację i wziąć ją ze sobą razem z dokumentem tożsamości. Pracownik schroniska spisze Twoje dane i wskaże miejsce, które możesz zająć. Sprawdź i dopytaj, o której godzinie wschodzi słońce, warto być na szczycie chwilkę wcześniej. Możesz do tego celu też użyć aplikacji Sun Surveyor. Na szczyt idzie się w ciemności, pamiętaj więc o latarce. Bez niej łatwo zgubić drogę w nocy. Droga ze schroniska na szczyt zajęła nam 1,30h normalnym tempem bez szczególnego spięcia, ale też się nie ociągaliśmy. Ze szczytu trzeba zejść do górnej stacji kolejki linowej do godziny 09:00, bo od tego momentu strażnicy stoją na bramce i sprawdzają czy turyści mają pozwolenia. Polecam też zabrać swoje sprawdzone leki przeciwbólowe. Objawy choroby wysokościowej mogą Cię dopaść nawet na wysokości 3000m Jeśli leki nie dadzą efektu, jedyne co możesz zrobić to zejść niżej. Zjazd kolejką Teleferico czy zejście szlakiem z Wulkanu Teide? Jeśli nie chcesz korzystać z kolejki linowej, ale zejść którymś ze szlaków z Pico del Teide, to masz kilka możliwości. Możesz pójść szlakiem nr 7 w stronę schroniska Altavista i dalej zygzakiem w dół do Montana Blanca i do drogi TF-21. Kliknij, aby pobrać PDFa z dokładną mapą tras trekkingowych Jeśli zechcesz zejść na drugą stronę wulkanu możesz przejść szlakiem nr 12 do punktu widokowego Mirador Pico Viejo i dalej szlakiem nr 9. Gdy miniesz kalderę Pico Viejo możesz kontynuować szlakiem nr 9 lub zejść w dół szlakiem nr 23 do dolnej stacji kolejki linowej lub szlakiem nr 28, który zaprowadzi Cię do skrzyżowania Boca de Tauce. Tu zatrzymuje się autobus nr 342, a nim dojedziesz do Villaflor, Los Cristianos lub na koniec trasy, czyli do dworca w Costa Adeje. Trasa nr 9 w stronę Pico Viejo Jak dojechać do kolejki i wejść na szlak? Dojazd do dolnej stacji kolejki i na start szlaku nr 7 jest banalnie prosty. Jeśli masz wynajęty samochód sprawa jest jasna. Jeśli chcesz skorzystać z transportu publicznego wszystko zależy od tego, po której stronie wyspy jesteś. Z południa jedyną opcją jest autobus linii nr 342, który każdego dnia rano wyjeżdża z dworca w Costa Adeje. Zatrzymuje się on też w Los Cristianos, ale zdarza się, że zanim tam dojedzie jest już pełny i kierowca odmawia wejścia do autobusu, jeśli nie ma już miejsc siedzących. Można kupić wcześniej (48h) bilet przez internet, jest wtedy kilka euro droższy niż kupowany u kierowcy, ale przynajmniej miejsce w autobusie zagwarantowane. Dla tych, którzy stacjonują na północy Teneryfy opcją jest autobus linii nr 348, który wyjeżdża rano z Puerto de La Cruz. Chcąc iść szlakiem nr 7 do schroniska Altavista, wysiądź na przystanku Montana Blanca. Jeśli wjeżdżasz na górę kolejką, autobus podwiezie Cię pod samą dolną stację Teleferico. Te same autobusy wracają po południu w te same miejsca, czyli 342 do Costa Adeje, a 348 do Puerto de La Cruz. Aktualny rozkład jazdy i ceny biletów sprawdzisz na stronie Titsa dla nr 342 i dla nr 348. Pamiętaj, że na tych dwóch liniach nie jest uznawana karta BonoVia i za bilet płaci się gotówką, o ile nie masz wcześniej zakupionego biletu przez internet. Tyle informacji praktycznych. Więcej o ubiorze, jedzeniu oraz kempingach znajdziesz w poprzednim naszym wpisie z Teneryfy. Może jeszcze tylko jedna: szanuj zieleń! I może jeszcze taka zachęta: czasem nie trzeba tak w 100% wiedzieć wszystkiego i warto zostawić sobie przestrzeń do improwizacji. Po co pozbawiać się niespodzianek? ;)
Zobacz wulkan Teide, najwyższy szczyt Hiszpanii o wysokości ponad 3700 metrów n.p.m. Zrób kilka zdjęć przy formacjach skalnych Roques de Garcia z Teide w tle. Podróżuj przez różne wulkaniczne krajobrazy, od księżycowych po te przypominające Marsa. Słuchaj lokalnego przewodnika z niezrównaną wiedzą na temat Parku Narodowego
Na Teneryfie jednym spojrzeniem obejmiesz ocean, wysokie góry i najwyższy szczyt na jakiejkolwiek wyspie Atlantyku – Pico del Teide. Wrażenie robi nie tylko jego wysokość (wznosi się aż na 3 718 m ale też fakt, że jest to… czynny wulkan! Gdy dotrzesz blisko szczytu, możesz poczuć charakterystyczny zapach siarki. W tym wpisie zebrałam przydatne informacje dotyczące organizacji wycieczki na Teide. Prostym językiem i wszystko w jednym miejscu. Legenda o Teide Z języka Guanczów, „Tide” oznaczało Piekielną Górę. Była ona dla nich świętością i siedzibą bogów (podobnie jak Olimp dla starożytnych Greków). Guanczowie wierzyli, że sięga ona do nieba. Podczas prac archeologicznych, w wielu niedostępnych miejscach, zostały znalezione kamienne narzędzia i ceramika z czasów, gdy Guanczowie żyli na tej ziemi. Przypuszczalnie były to dary przebłagalne dla złych duchów, które mieszkały na górze. Kiedyś usłyszałam taką legendę: demon Guayota porwał Mageca (boga światła i słońca) i uwięził go pod wulkanem, tym samym pogrążając świat w ciemności. Wtedy Guanczowie zaczęli błagać najwyższego boga Achamána o pomoc. Ten zwyciężył złego ducha, zatkał nim wylot krateru i uwolnił Mageca. Od tego czasu, gdy niedobry Guayota próbował wydostać się w czasie erupcji wulkanu, Guanczowie palili ogromne ogniska, aby go przestraszyć. Guayota zazwyczaj był przedstawiany pod postacią czarnego psa, któremu towarzyszyły inne demony. Jeszcze w kwestii przypomnienia: Guanczowie to pierwsi znani mieszkańcy Wysp Kanaryjskich. Zamieszkiwali oni głównie skalne jaskinie i mieli swój własny język. Pod koniec XV w. ich kultura zanikła, pozostawiając jedynie nieliczne ślady. To tyle z legend, a teraz czas na fakty – bez koloryzowania. Zapraszam do lektury! Park Narodowy Teide Zacznijmy od tego, że Park Narodowy Teide jest największym (ma ok. 190 km², czyli 18 990 ha) i najstarszym (został uznany za park narodowy w 1954 roku) z czterech parków istniejących na Wyspach Kanaryjskich. Nie wyobrażam sobie urlopu na Teneryfie bez wizyty w tym miejscu! Wyjątkowy krajobraz wokół wulkanu Teide tworzą kratery i rzeki skamieniałej lawy. To miejsce jest naprawdę zadziwiające! Wiosną wśród tych kamieni i ogromnych skał pełnych minerałów „rodzi się” cudowny i niepowtarzalny ogród pełen kwiatów i delikatnych zapachów. W 2007 roku Park Narodowy Teide został wpisany na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Co (poza spektakularnymi widokami, jak z Marsa) znajduje się tutaj? Liczne szlaki turystyczne – zarówno dla początkujących, jak i zaawansowanych piechurów; mnóstwo punktów widokowych, z których widać piękną panoramę parku; restauracja, w której można posilić się przed dalszą wędrówką oraz schronisko, które mieści się na wysokości 3 270 m Co trzeba wiedzieć przed wizytą na Teide? Jest kilka kwestii, które warto poruszyć w tym temacie, a mianowicie: Z wyprzedzeniem zarezerwuj bilety do Parku Narodowego Teide. Dzięki temu wykluczysz możliwość, że będą one sprzedane. Sezon turystyczny na Teneryfie trwa praktycznie cały rok, jednak najwięcej turystów jest tam latem i wczesną jesienią. Jeżeli nie lubisz tłoku i chcesz się wybrać na Teide w mniej obleganym czasie – wybierz się tam w sezonie zimowym (o pogodzie na Teneryfie pisałam już w tym artykule).Im wyżej, tym zimniej. To nic odkrywczego, ale warto o tym pamiętać. Przyznam, że fajnie jest założyć na siebie przewiewne ciuszki i łapać promienie słońca, ale tę przyjemność zostawmy sobie na dole, przy plaży. W przypadku wizyty na Teide koniecznie trzeba się cieplej ubrać. I tak: w listopadzie na Teneryfie przy oceanie było 26 °C, a gdy wysiadłam z wagonika kolejki na górnej stacji, było zaledwie 7°C! Zalecam ciepłe ubranie, tym bardziej, że tu wieje, co potęguje uczucie chłodu. Jeżeli masz, spakuj buty trekkingowe – są one odpowiednie do wędrówki po kamienistych ścieżkach. Słońce razi w oczy. Zabierz okulary przeciwsłoneczne. Na tej wysokości nie jest ono osłonięte żadnymi chmurami, więc naprawdę będzie świeciło jaskrawo. W górnej stacji kolejki nie ma żadnego sklepu. Weź zapas wody do picia i ewentualnie suchy prowiant (w zależności, jaki jest Twój plan pobytu).Spakuj aparat fotograficzny lub smartfon. Chyba nie muszę tłumaczyć, po co 😊?Marzy Ci się nietypowa pamiątka z Parku Narodowego? Oszczędź sobie wstydu i nie zabieraj do domu kamyków, fragmentów lawy czy roślin i kwiatów tam rosnących. To zabronione. Lepiej kup w sklepiku, który znajduje się przy dolnej stacji kolejki T-shirt, pocztówkę lub magnes na lodówkę. Oferta tego sklepu jest na tyle duża, że z pewnością znajdziesz coś, co Ci przypadnie do gustu 😊.Zadbaj o czystość dookoła siebie. Matka Natura będzie z Ciebie dumna, gdy zabierzesz swoje śmieci ze sobą albo po prostu wyrzucisz je do śmietnika. Nie rzucaj na ziemię niedopałków papierosów. Wspólnie dbajmy o czystość tego miejsca. Trzymaj się wyznaczonej ścieżki. Nie schodź z oznaczonych szlaków, dzięki temu unikniesz degradacji środowiska naturalnego. Niech to miejsce pozostanie jak najdłużej wyjątkowe. Jak dojechać do Teide? Aby znaleźć się u stóp wulkanu, możesz wybierać z kilku sposobów. Każdy łatwy i przyjemny dla oka (krajobrazy na Teneryfie są przepiękne, więc warto po drodze zrobić kilka przystanków, aby pstryknąć pamiątkowe zdjęcie). Poniżej opisuję trzy z nich: Dojazd samochodem do Teide Jeżeli zdecydujesz się na dojazd wypożyczonym samochodem, możesz bez problemu go zostawić tuż obok dolnej stacji kolejki. Znajduje się tam parking na ok. 220 miejsc. Oczywiście im późniejsza godzina, tym mniej jest tych miejsc i trzeba parkować wzdłuż drogi dojazdowej (jest to kolejna karta przetargowa, żeby wstać wcześnie rano). Którą drogę wybrać? Jeśli znajdujesz się w pobliżu Santa Cruz lub La Laguna, wybierz drogę TF-24, która łączy się dalej z drogą TF-21. Z północy wyspy (od La Orotavy) też dojedziesz drogą TF-21. Z kolei z południa wyspy, również trzymaj się TF-21 z Vilaflor do Parku Narodowego Teide. Jest tam dobrze oznakowany wjazd z kurortów turystycznych (z Playa de Las Americas i Los Cristianos). Możesz też wybrać drogę TF-38 z Chio, która później łączy się ze wspomnianą wcześniej drogą TF-21 (to od strony Los Gigantes). Orientacyjne odległości do Teide: Santa Cruz – 60 km, La Laguna – 50 km, Puerto de la Cruz – 45 km, Los Gigantes – 50 km, Los Cristianos – 50 km. Dojazd autobusem do Teide Do dolnej stacji możesz też dojechać autobusem. Aby sprawdzić ich aktualny rozkład jazdy, odwiedź stronę Wycieczka fakultatywna na Teide Jest jeszcze jeden sposób dotarcia na wulkan Teide – wygodny i niewymagający wcześniejszych przygotowań logistycznych. To wycieczka fakultatywna! Gdy zdecydujesz się na rezerwację u rezydenta ITAKI (już podczas urlopu) lub na stronie (wygodnie z fotela, jeszcze w domu) masz w programie nie tylko wizytę na Teide, ale też zwiedzanie najpiękniejszych zakątków całej Teneryfy. W zależności od tego, gdzie znajduje się Twój hotel, możesz wybrać: Gran Tour na Teneryfie z południa wyspy: Tour na Teneryfie z północy wyspy: Tour na Teneryfie z okolic Los Gigantes: Jak wygląda wycieczka fakultatywna na Teide? Kolejność zwiedzania w każdej z wyżej wymienionych opcji trochę się od siebie różni, ze względu na różne miejsca startu. Podczas całodniowej objazdówki po wyspie będziesz podziwiać wieczne drzewo Drago, którego purpurowe soki służyły do farbowania szat królewskich. Zobaczysz Garachico – miasteczko częściowo zalane przez lawę. Przyjrzysz się z bliska majestatycznym klifom Los Gigantes i przejedziesz się do Doliny Orotavy z przepięknym punktem widokowym. Wjazd kolejką linową na szczyt Teide jest też oczywiście ujęty w grafiku 😉. Szczegółowe informacje o każdym z programów znajdziesz pod wskazanymi wyżej linkami. Jak dostać się na szczyt wulkanu Teide? Nie lubisz stać w tradycyjnych kolejkach – „ogonkach” do kasy? Oszczędź sobie czasu i nerwów i kup bilety na kolejkę linową on-line. Kupując bilety przez Internet, wybierasz konkretną godzinę wjazdu/zjazdu na wybrany dzień. To takie proste! Dzięki temu unikniesz długiego oczekiwania na swoją kolej (w sezonie wakacyjnym może to być nawet kilka godzin!). Gdy kupujesz tradycyjny bilet, zostanie Ci przypisywana jedna z dostępnych sesji danego dnia. Zdarzały się też takie sytuacje, gdy biletów po prostu nie było, ponieważ już wcześniej zostały wyprzedane. Aby wjechać na wulkan Teide, musisz przedstawić bilety online wydrukowane lub wyświetlone na ekranie telefonu. Na miejscu warto się pojawić ok. 20 minut przed planowaną godziną odjazdu (jest ona podana na bilecie). Potem już idzie gładko – sprawdzenie biletów, krótkie oczekiwanie na wagonik i… w drogę! Jeśli z jakiegoś powodu nie dotrzesz na wyznaczoną godzinę odjazdu, w zasadzie nie tracisz wiele – zostanie Ci przypisany najbliższy dostępny przedział czasowy. Ceny biletów on-line i tych, które możesz kupić w okienku kasowym są takie same. Na chwilę obecną (początek marca 2020 r.) wynoszą one: Bilet na wjazd i zjazd + audioprzewodnik ok. 33,00 € Bilet na wjazd i zjazd kolejką linową ok. 27,00 € Bilet na zjazd kolejką linową 13,50 € Bilet na wjazd kolejką linową ok. 13,50 € Gdzie ja kupiłam bilety? Tutaj: Pewne plany wymagają odpowiednich działań. Zadbaj o zezwolenie na wejście na sam szczyt. Tak, tak – nie każdy, kto wjedzie kolejką linową do górnej stacji, może tam wejść i zobaczyć krater wulkanu z bliska. Wejście do szlaku, który prowadzi na wierzchołek jest pilnowane przez strażnika i potrzeba specjalnej, bezpłatnej przepustki, aby pójść dalej. Wydawana jest ona przez władze Parku Narodowego Teide. Możesz ją uzyskać on-line tutaj: Ważna informacja: koniecznie zabierz ze sobą dowód osobisty lub paszport. Twój i osób, które będą z Tobą na tej wycieczce. Pozwolenia na wejście na szczyt są imienne, więc przy wejściu na szlak prowadzący na szczyt Teide zostaniecie poproszeni o pokazanie dowodów tożsamości. Jak wygląda wjazd kolejką linową na Teide? Wjazd kolejką to bez wątpienia najszybszy sposób dostania się na Teide. Najpierw krótkie oczekiwanie na swoją turę (gdy rezerwujesz i kupujesz bilety, musisz wybrać konkretną godzinę wjazdu), szybkie selfie z wagonikiem, który właśnie zjeżdża i wejście na pokład. Kabina jest przeszklona w górnej części (mniej więcej od pasa po sufit – z każdej strony), tak więc bez różnicy jest to, czy będziesz pierwszą, czy ostatnią osobą, która wejdzie do niej. Widoki są fenomenalne! Nawet teraz pamiętam to uczucie, gdy już wagonik delikatnie szarpnął i ruszył w drogę ku górze. W jego wnętrzu zapanowało małe poruszenie. Każdy zaczął zajmować wygodne miejsce (jazda odbywa się na stojąco) – jeżeli nie bezpośrednio przy oknie, to chociaż tak, żeby aparat był skierowany na zewnątrz. Ruszyliśmy całkiem niezłym tempem. Krajobraz zaczynał się zmieniać, a wagonik ciągnął nas coraz wyżej i wyżej. Kamienie mieniły się kolorami, pojawiało się coraz więcej lawy. Z daleka widać było szlaki turystyczne i pojedyncze sylwetki osób, które podjęły trud wspinaczki. Nad nami grube liny ciężko pracowały, a pod nami rozciągał się geologiczny skarb, którego kratery i rzeki lawy tworzą imponujący zestaw barw i unikalnych kształtów. Przebijaliśmy się też przez chmury. Przez króciutką chwilę nie było nic widać, tylko mleczne barwy. Ciekawość wzmagała się z każdym kolejnym pokonywanym metrem. Co będzie u góry? Zaraz do tego wrócę 😊. Teraz przyjrzyjmy się bliżej infrastrukturze, która znajduje się w dolnej stacji kolejki. Stacja dolna Stacja dolna kolejki linowej znajduje się na wysokości 2 356 m Dwie kabiny mieszczą ok. 40 pasażerów i docierają na szczyt w 8 minut. Już sam widok z dolnej stacji jest oszałamiający! Tu masz szansę podziwiać spektakularne szczyty gór, które otaczają wulkan Teide. Teraz sobie wyobraź – jeżeli w tym miejscu krajobraz jest przepiękny, to co będzie bliżej krateru? Przy stacji dolnej znajdują się: kawiarnia, restauracja z widokiem na panoramę Parku Narodowego Teide, a także sklepik i toalety publiczne. Jest dużo miejsca, aby usiąść i przygotować się do dalszej części wycieczki. Możesz tu także uzyskać informacje o różnych szlakach wędrownych, które odchodzą z górnej stacji kolejki linowej. Oczywistym jest fakt, że są też kasy, aby kupić bilety na kolejkę. Tu zaczyna się Twoja wielka przygoda! Moja rada: wybierz się kolejką na szczyt w godzinach porannych. Dlaczego? Powodów jest kilka. Zaufaj mi – w tym przypadku warto wstać wcześnie rano 😊. Po pierwsze: bez problemu zostawisz samochód na parkingu blisko stacji kolejki. Po drugie: rano zazwyczaj pogoda jest najbardziej sprzyjająca, a zachmurzenie niewielkie. Daje Ci to duże prawdopodobieństwo, że zobaczysz inne Wyspy Kanaryjskie „jak na dłoni”. Po trzecie: Twoja podróż minie komfortowo i bez opóźnień. Stacja górna Wracamy jeszcze na chwilę do wnętrza wagonika kolejki. Minęliśmy chmury, zbliżamy się do górnej stacji. W oddali widać cel naszej podróży i jednocześnie początek dalszej przygody. Wysiadamy na wysokości 3 555 m w niewielkim pomieszczeniu z bezpośrednim wyjściem na zewnątrz. Nie ma tu bogatej infrastruktury. Jest tylko dostęp do Wi-Fi i troszkę dalej toalety. Krzyżują się tu aż trzy wspaniałe szlaki. Który z nich wybierzesz i kolejność przejścia nie ma znaczenia (ja przeszłam dwa: nr 11 i 12). Decyzja należy do Ciebie – wszystko zależy od Twojego przygotowania do wędrówki i kondycji fizycznej. Szlak nr 12 do punktu widokowego Mirador Pico Viejo. Wybierz ten szlak, aby podziwiać spektakularny widok na La Gomerę, El Hierro i La Palmę, tym samym mając u stóp imponującą kalderę Las Cañadas del Teide ze śladami ostatnich erupcji wulkanicznych, a także kolorowy krater Pico Viejo i bliźniacze szczyty: Los Roques de García i Montaña nr 11 do punktu widokowego Mirador de la Fortaleza. Tu nacieszysz oko wspaniałym widokiem na północną część Teneryfy i dolinę La na krater Teide (Szlak nr 10 Telesforo Bravo). Ruszaj w drogę na wysokość 3 718 m Musisz pamiętać, że ten szlak wymaga specjalnego zezwolenia, które jest wydawane przez władze Parku Narodowego Teide. Jest ono bezpłatne, ale trzeba je uzyskać z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem. Dlaczego warto wjechać kolejką linową na Teide? Lubisz oszczędzać swój czas. Pokonasz niemal 1 200 m w zaledwie 8 minut. Bez zadyszki, bez bólu nóg, bez stresu. W tym czasie możesz podziwiać okolicę z wysokości. Zobaczysz Teide z bliska i jeszcze w tym samym dniu możesz relaksować się na plaży. Chcesz zwiedzić wulkan na własną rękę. To idealna opcja dla Ciebie, jeżeli nie lubisz zorganizowanych wycieczek i należysz do lubisz pieszych wędrówek po górach. Po prostu. Jesteś na urlopie z rodziną/przyjaciółmi. Wiadomo – nie każdy może sobie pozwolić na ogromny wysiłek już dość opowieści i oglądania zdjęć znajomych z wycieczki na Teide. Najzwyczajniej na świecie nie możesz ich już dłużej słuchać i też chcesz mieć coś do powiedzenia w tej sprawie. Ciekawostki o Teide W Parku Narodowym Teide jest ponad 1 000 stanowisk archeologicznych, które pochodzą z epoki Guanczów;występują tu gleby, które zalicza się do najbardziej urodzajnych na świecie. Popioły wulkaniczne dostarczają jej wyjątkowych składników odżywczych;„jego wysokość” Teide od dna morza mierzy ok. 7 500 metrów;to bardzo „łagodny” wulkan. W czasie jego wybuchów nie odnotowano ofiar w ludziach;formacje, które są wynikiem erupcji zaliczają się do bardzo rzadkich (w porównaniu do innych wulkanów). Więc jak – decyzja już podjęta? No to teraz wyobraź sobie, że stoisz u szczytu najwyższej góry na Atlantyku, widzisz całą Teneryfę i okoliczne wyspy. Między chmurami przebija się ocean, a krajobraz bardziej przypomina obcą planetę niż Ziemię. Teraz masz dwa wyjścia: albo na kilka chwil zapominasz o wszystkim, albo… krzyczysz na całe gardło: „jestem królem świata”!
ctEeQIs. r9f5gq8rol.pages.dev/363r9f5gq8rol.pages.dev/366r9f5gq8rol.pages.dev/61r9f5gq8rol.pages.dev/201r9f5gq8rol.pages.dev/212r9f5gq8rol.pages.dev/295r9f5gq8rol.pages.dev/310r9f5gq8rol.pages.dev/7r9f5gq8rol.pages.dev/166
bilety na wulkan teide